Monday, May 27, 2013

update 2

Trochę minęło od ostatniego wpisu. Zostało mi 6 dni!!!!!!!!!!!! Nie mogę w to uwierzyć. Wydaje mi się, że nadal jestem w proszku. Dzisiaj zaczęłam pakowanie. Jestem w tym okropna, zazwyczaj trwa to od rana do wieczora( tyle zajmuje mi przełamanie się żeby się spakować) i zwykle kończy się tym, że pakuję się godzinę przed wyjazdem. Teraz chyba tak nie mogę zrobić. Fakt, że muszę spakować się na rok mnie przeraża.
Wyciągnęłam już wszystkie ubrania, posortowałam i włożyłam do walizki, żeby się nie walały po kątach I JUŻ ZACZYNA MI BRAKOWAĆ MIEJSCA. hmmm będzie nadbagaż. Czuję to w kościach. Do tego muszę spakować się do podręcznej na 4 dni. Pakowanie na krótki okres czasu jest najgorsze.


Michasie dla host family. kilogram. będzie nadbagaż jak nic :)

Saturday, May 4, 2013

update

Został miesiąc, a ja jestem w proszku. 3 dni do matury. Stres mnie zżera. Ale ja nie o tym.
Z racji tego, że nie wiem co można kupić ludziom, których stać na wszystko, wysłałam maila z pytaniem, czy jest coś specjalnego co zawsze chcieli dostać z Polski. Szanse na odpowiedź marne, bo moi hości zdają się mało wiedzieć o naszym kraju. Ale HM po tym jak stwierdziła, że nie nie nie ona żadnych prezentów nie chce, jednak porozmawiała z K(Host Dad) i razem doszli do wniosku, że młode uwielbiają OGÓRKI KONSERWOWE i miło by było gdybym im to przywiozła. +1000 do humoru. Także Ameryczke będę witać ze słoikiem ogórków w walizce. Oby tylko nie szaleli na lotniskach, bo zapachu ogórków na moich ubraniach nie zniosę. :D

Deuces