Sunday, November 25, 2012

chanel

Heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej.
Remont nie pozwala mi na nic. Chodzę od mieszkania do mieszkania. Żeruję na rodzinie. Kawa u cioci, obiad u babci. Śpię na materacu i mam już tego serdecznie dość. POMOCY.
Próbna matura za nami. Wpłynęła na mnie pozytywnie. Wszystko jest jak należy. Cześć.

Tuesday, November 13, 2012

You don't care if it's wrong or if it's right

“Life is funny. Things change, people change, but you will always be you, so stay true to yourself and never sacrifice who you are for anyone.”
 Z.M.

 Od momentu mojego prawnego wejścia w dorosłość, wszystko się zmienia. Śmiem stwierdzić, że na lepsze. Chociaż... nie wspominając szkoły. Zamknęłam sprawy dotyczące mojej aplikacji. I to chyba tyle. Pomysłów mam mnóstwo, czasu mniej. Nie mogę doczekać się kiedy będę w Berlinie. OOOOOOOOOO TYLE POMYSŁÓW MAM. Jeszcze się zdziwicie.   
ucham klasyków i tak sobie myślę, że trochę mi się stęskniło za tą muzyką. Odrobinę przejadłam się komercją, ale to tylko na chwilę, na moment, bo przecież muszę gdzieś pracować. heheeheheh
  Nie pamiętam jak to było przy próbnych testach gimnazjalnych, ale próbna matura naprawdę mało mnie obchodzi. Śmieszne, jak dzieci z gimnazjum to przeżywają, no ale to tylko dzieci. A my jesteśmy już "dorośli". za niecałe 2 miesiące wejdę w moje ostatnie NAŚCIE. O Boże jak ja tego nie chcę. Pomocy. 
Jestem gotowa na święta, na śnieg może trochę mniej, ale święta, choinki, światełka w moim nadal niewyremontowanym pokoju, anioła na oknie, nowe książki i jeszcze więcej mandarynek niż w tym miesiącu. Chcę święta. Nawet Michael Buble czeka na to by go włączyć, no i Justin w szafce gdzieś tam czeka na swoją kolej. 
A teraz, zamiast siedzieć i rozwiązywać 61 zadań na fizykę siedzę, słucham Michaela Jacksona, napisałam wiersz ( CO NAPRAWDĘ MNIE PRZERAŻA), zachwycam się Pawlikowską Jasnorzewską, maluje paznokcie i tańczę. Co tam fizyka. Jakoś to będzie. :D
  

Saturday, November 3, 2012

NOWHERE BUT UP

  10+ esejów do napisania, niezliczona ilość słówek do nauczenia, geografia, niemiecki, matematyka i jeszcze raz angielski. Film do nakręcenia, włosy do obcięcia. Trzeba się spakować i wyprowadzić, bo niedługo remont. Pożegnać się ze starym wyglądem pokoju, wybrać nowe meble. Zacząć nowy rozdział w życiu. Tyle przede mną, trochę życia za mną. A ja wciąż planuję i wciąż się gubię i nie wiem już co jest prawdą a co kłamstwem. Ale przecież nie poddam się bez walki. NIE.
  Ostatnio sobie uświadomiłam jak kojąco działa na mnie jazda pociągiem. I mimo, że nasze PKP zazwyczaj dostarcza mi wiele rozrywki i dziwnych doświadczeń to zawsze znajdzie się czas na przemyślenia. Zdecydowanie za dużo myślę, ale cóż poradzić, taki już chyba los kobiety.
  Trochę mi przykro, że nie znalazłam żadnego  SH w Warszawie. Może gdybym miała więcej czasu.... Za to wczoraj kupiłam szybko niezłą koszulę, w końcu. Co nie znaczy, że nadal nie potrzebuję zakupów. Ehhhh.... PRACOOOOOOO GDZIE JESTES? Jem jogurt od godziny, a dzieci w Afryce nie mają co pić. Jestem okropna.

Ich bin ein sehr, sehr böses und schadenfrohes Wesen.
Me: Goes from extremely happy to extremely sad in 0.3 seconds
Do you ever just cry because you’re you?
Finding out who my true friends are now 

Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem co tam u góry jest napisane, jeśli to ktoś przeczyta, przepraszam za moje wypociny i waszą stratę czasu.
love, Kami.