Thursday, August 23, 2012

that's real cute. they care.

GORĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄCO.

 Przed chwilą odkryłam, że rosną mi blond włosy i nie wiem czy śmiać się czy płakać. BLOND. Blondynką byłam jedynie za młodu (czyt. kiedy miałam 2 latka), ale teraz?
Za 220 dni będę szaleć na koncercieeeeeeeeeee woooooohooooooooo.

Tuesday, August 21, 2012

Decisions, 
but I want it all, so I get it all
I wanna eat the whole cake
I'm not sharin', I'm not sharin'
you should've learned how to bake

Sunday, August 19, 2012

"Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki, jakie niesie nam los."

Pogoda jest taka niezdecydowana. Dzisiaj jest za gorąco, jutro ma być jeszcze gorącej. Mam zamiar dokończyć książkę, którą zaczęłam czytać wczoraj.

Zdecydowanie za dużo myślę. Tak dużo pytań, lecz za mało odpowiedzi.

take your chances

Cześć! Tym razem po troszkę krótszej przerwie, wracam na bloga z humorem 1:1. Dopiero teraz się przekonałam, że jeśli uda nam się wybrnąć z jednej sytuacji to przychodzi kolejna, która komplikuje nam życie. Czy na tym polega dorastanie? Mimo wszystko w każdym złym punkcie życia, zawsze staram się znaleźć coś pozytywnego; co zazwyczaj mi pomaga, poza tym mam jeszcze ludzie, którzy pomagają jak tylko mogą...Ale ja dzisiaj nie o tym, bo nie przyszłam tu o 1 w nocy znowu się żalić.

Chciałabym się wam pochwalić, że w końcu podjęłam ważne decyzje dotyczące mojej przyszłości. Nareszcie wiem z czego będę pisała maturę. Decyzje o kierunku studiów podjęłam jeszcze pod koniec roku szkolnego, a dzisiaj zdecydowałam o tym czy naprawdę lecieć do Stanów. Czasami dobra książka potrafi pomóc lepiej niż najlepszy przyjaciel czy rodzina. To dziwne, ale prawdziwe.

Chciałabym też zmienić trochę blog, ale nie wiem czy w trakcie tego ostatniego w moim życiu roku szkolnego w liceum będę w stanie poświęcić czas na to co zaplanowałam oczywiście pod prysznicem (gdzie ZAWSZE powstają najlepsze pomysły), swoją drogą chyba będę musiała zainstalować w mojej przyszłej pracy prysznic. Idealny pomysł.

PIĘKNE ZDJĘCIE NA ZAKOŃCZENIE, A MOŻE I ROZPOCZĘCIE GORĄCEGO DNIA.

Thursday, August 9, 2012

Mętlik w głowie jak stąd do Calabasas. 
dokładnie taki.
Chyba nadszedł czas na podjęcie kilku decyzji. NIE CHCE DORASTAĆ. Mamo zrób mi obiad, posprzątaj mój pokój, nie pozwól mi na takie wydatki, nie zakładaj mi kont bankowych. NIE.

Tuesday, August 7, 2012

it's a cruel world but I will take my chances

Hahahahhaha Cześć. Miałam wrócić w wakacje, a skończyło się jednym postem. Wakacje się kończą, a mi się po prostu nie chce, bo wiem, że nie potrafię pisać, tak jak robiłam to za czasów gimnazjalnych. Obecnie przechodzę kryzys pod tytułem MATURA. Nie mogę się pozbierać z własnymi myślami, nie wierzę, że w tym roku szkolnym skończę moją przygodę z liceum. NIE WIERZĘ, albo po prostu nie chcę uwierzyć. Mimo, że mam to 18 lat i bliżej mi do 19 jak dalej to naprawdę, chyba nie chcę żeby ten okres w moim życiu się tak po prostu skończył.
Co do wakacji, nic nie wyszło jak planowałam. Wyjazd do Mielna był trochę spontaniczny, lecz tak naprawdę był spowodowany tym, że a) nie dostałam żadnej pracy, b) miałam z kim jechać, c) nie mogłam sobie pozwolić na kolejne wakacje w domu.Tym samym razem z moimi Spajzgerlz spędziłyśmy szalony tydzień na Ibizie. BARDZO SZALONY, po czym ladies pojechały do domu, a ja spędziłam trochę czasu z rodzicami wracając do normalnego trybu życia.





Jestem w kropce. HELP ME.