Monday, April 29, 2013

Big Monday :D

Dnia 04/29/13 dostałam wizę w ambasadzie USA Konsulacie Generalnym Stanów Zjednoczonych w Krakowie. Ahhhh tyle stresu się nabawiłam, że teraz jestem chora. Ale czego sie nie robi, żeby spełnić marzenia *sigh*

Pani była bardzo miła, kolejka przed ambasadą jak po mięso za komuny. Depozyt u fotografa kosztuje 2 zł, zdjęcie chyba 30zł ale nie jestem pewna. To tak na przyszłość dla tych co mają to dopiero przed sobą. Nikomu nie polecam tego stresu.

NEW YOOOORK IM COMINNNNNNNNNN

Tuesday, April 23, 2013

start

Wypadałoby się na nowo przedstawić.

Imię: Kamila aka Camila aka Cami
Wiek: 19
Obywatelstwo: POL

Swoją przygodę z agencją CC au pair zaczęłam 2 lata temu. Bez wiedzy rodziców i nikogo "zwolniliśmy" się z lekcji i pojechaliśmy z M. na spotkanie; tak wszystko się zaczęło.

Przez te dwa lata, zdążyłam wypełnić wszystkie papiery, zdać prawo jazdy i ukończyć szkołę.

Miałam ok 10 matchy, jednak żaden nie przypadł mi do gustu. 

Mój perfect match był niespodziewany. W ten sam dzień kiedy HM (host mama) do mnie zadzwoniła miałam wycofywać się z agencji i zamiast do US planować przeprowadzkę do UK. 
Telefon od HM był zaskakujący, ponieważ nie widziałam maila o matchu. Na początku myślałam, że to moja koleżanka wygłupia się i dzwoni do mnie udając kogoś zza granicy haha, ponieważ żaden kierunkowy nie wyświetlał się na ekranie telefonu i była godzina 22:30. Nigdy bym nie pomyślała, że to ktoś ze Stanów. W ten sam wieczór, po godzinie 23w piżamie rozmawiałam z moją HM jednocześnie robiąc zadania z matematyki... J. (HM) od razu przypadła mi do gustu. Z młodą M. rozmawiałam o chomiku, który im niedawno zdechł. M. twierdzi, że to jednak był szczur.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, od 3 czerwca będę mieszkać w stanie NY. Od 7.06.2013 u rodziny, która ma 3 nazwiska więc: CLP bedzie odpowiednie. Nad oceanem. W spokojnej okolicy. Z dwójką pięknych dziewczynek. Zamieniam się w matkę, koleżankę i przyjaciółkę amerykańskiej rodzinki.



LET MY AMERICAN DREAM BEGIN.

WHATS GOING ON

Z racji tego, że w piątek kończę szkołę, tak w maju matura, w moim życiu wszystko się zmieni. DOSŁOWNIE. Jeśli jeszcze nie zauważyliście, na pasku po prawej stronie znajduje się licznik(?). Wyjeżdżam. Na rok, może dwa. Wiem, wszyscy twierdzą, że nie wrócę. Bardzo zabawne, wiem, że nie chcecie mnie tutaj w kraju. Starałam się to ukrywać przed klasą jak najdłużej i przed wszystkimi nauczycielami. Właściwie wiedzieli tylko moi bliscy znajomi i osoby z twittera, ale czego się nie robi dla dobrych ocen. Nieważne.

Blog zmienia swoją postać. Teraz będę pisać o wszystkim co jest związane z moim wyjazdem, przejazdem, objazdem. Co czytam, jak czytam, gdzie czytam. Itp., itd.

Cheerio.

ZMIANY ZMIANY ZMIANY ZMIANY!!!!! 
.
ZMIANY ZMIANY ZMIANY ZMIANY!!!!!
.
ZMIANY ZMIANY ZMIANY ZMIANY!!!!!
.

ZMIANY ZMIANY ZMIANY ZMIANY!!!!!
.
ZMIANY ZMIANY ZMIANY ZMIANY!!!!!