Wednesday, December 28, 2011

Oh Lord, jak sie dzisiaj zestresowałam, komputer ma  3 dni a ja juz system popsułam, na szczęście z małą pomocą taty wszystko wróciło do normy, ale czułam się gorzej jak przed jakimś ważnym testem. Cóż za smutna wiadomość, jutro już czwartek. Coraz bliżej spotkania z gazelą, użerania się z nią i znoszenia jej chamstwa ;c.
4 dni do moich urodzin. Mimo, że sylwester nie zapowiada się ciekawie, odrobię to na wixie zorganizowanej przeze mnie i Rybę. Chociaż nie wiem jak przetańczę imprezę w szpilkach, które jak się okazało spadają mi. Lekko się zdziwiłam ubierając je w wigilię, jeszcze niedawno były na mnie za małe. Kurczę się.
a teraz troche zdjęć chaszczy






+ ja z Justinem hhaahah

No comments:

Post a Comment