Tuesday, August 16, 2011

rest much needed

znalazlam w koncu chwilę żeby dodać post. duzo sie ostatnio u mnie dzieje, nie mam czasu na przemyslenia, a przemeczeniem wieje ode mnie na kilometr. nie mam sily na zadawanie sobie pytan, jedyne co ostatnio ustalilam, to mieszkanie, ktore wynajme w Londynie. to juz postanowione. nie mam jak dodać zdjęć, gdyz jestem w drugim mieszkaniu i na tym laptopie nie mam ani jednego folderu im poswieconego, mam juz jednak plan na sesje.

Niektóre zachowania ludzi doproawdzaja mnie do szalu, ale nie jakiegos zewnetrznego, nie wyrywam sobie wlosow, nie rzucam talerzami, tylko doslownie gotuje sie w srodku, przyjdzie taki moment, ze w koncu wybuchne jak Etna. Nie wyobrazam sobie siebie z takim zachowaniem, najwyrazniej mama mnie dobrze wychowala. Nie potrafie opisac tego, jak sie czuje w takich sytuacjach, spotkalo mnie to pierwszy raz i nie pozwole by sie powtorzylo. wytrwam do konca, nie poddam sie temu. jestem slina, zbyt silna by nie moc sobie z tym poradzic. dziekuje Bogu, ze mam przy sobie przyjaciol, ktorym moge zaufac w 100%, chociaz niektorzy mieszkaja na drugim koncu Polski, to wiem, ze zawsze moge na nich liczyc.

Love


2 comments:

  1. dzięki kami [*]. na drugim koncu... chyba żarwoa.............................. :<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

    ReplyDelete
  2. no dobra, ``ZaJeBiStA NotKa.! ^^ ;*;*

    ReplyDelete